czwartek, 17 lutego 2011

szara tunika

 zdjęcia średnie, ale przy obecnej pogodzie nie da się zrobić nic naprawdę fajnego.
 Dzianinowa tunika, to pierwsze w mojej historii dzieło do noszenia:)
 uszyta na podstawie mojego ukochanego kimonowego swetra. Przedłużyłam sobie tylko, żebym mogła ją ubrać do leginsów. czyli tak jak lubię najbardziej.
po ciąży widać jeszcze brzuszek, ale pracuję nad tym. :)

dostałam wyróżnienie, od Bronki,  bardzo serdecznie dziękuję.
To bardzo miłe, każdy chyba lubi jak go chwalą, więc i ja się do tego przyznaję:)

sobota, 12 lutego 2011

torebka light folk i koronkowo konikowa girlanda

 jakiś czas temu, chyba prawie rok temu, szyłam na zamówienie 3 gorsety góralskie wraz ze spódnicami. Mam jakąś niechęć do góralszczyzny, chociaż żyję w tym klimacie od samego początku. Nie lubię sztuczności, nie lubię robienia czegoś na pokaz, a trochę tak jest z tymi strojami, muzyką i regionalnością.
 Ale podoba mi się co Brodka zrobiła z folkiem. Podoba mi się, że powplatała go w zupełnie inne klimaty i nadała mu lekkości. Od kilku lat zasłuchuję się też w kapeli Psio krew, z tych samych powodów. Więc jednak gdzieś we mnie miłość do folkloru jest, ledwo się tli, ale jest:)
Po szyciu tych spódnic zostało mi sporo materiału, znalazłam go ostatnio, postanowiłam uszyć folk-lightową torebeczkę. wyszła nader zgrabnie:)
 Trwając przy maszynie zmieniłam kolorystykę i uszyłam girlandę.
 Uwielbiam te koniki, nie wiedziałam, że umiem narysować taki fajny wykrój, a tu proszę, nadal trwam w zachwycie:)
 Koronkowy beżowy materiał znów nasuwa na myśl koniki Dala, chociaż tutaj nie czerwone, za to jak malowane.

sobota, 5 lutego 2011

zakurzona

 zdaje się, że się kompletnie zakurzyłam. Uszyłam 18 kurek z różnych materiałów.
 na zdjęciach tylko część mojego stada:)  siedzą sobie na swoich sznurkowych grzędach, czekając na wiosne razem ze mną.


 Przygarnie ktoś takie śliczne kurki nioski?