piątek, 31 grudnia 2010

nadchodzi rok zmian

2010 to już były zmiany, ale 2011 to będzie jakiś tajfun, masakra i szaleństwo.

Życzę Wam wszystkim aby był lepszy i aby więcej było w nim radości niż smutku. A jeśli już smutek się pojawi, niech zawsze za nim idzie jakaś lekcja ubogacająca późniejsze życie.

Dziś sylwester we dwoje ja i Zu. mamy bogate menu: sałatka owocowa, zapiekanki i galaretka z brzoskwiniami. Ktoś powiedział mi kiedyś, że w ciąży najfajniejsze jest, że można bigos zagryzać kisielem i podpisuję się pod tym obiema rękami i rękami Zu też.

Z nowymi pomysłami, z nową siłą z impetem wkraczamy w nowy rok. Będzie się działo :))

wtorek, 28 grudnia 2010

poświątecznie

na czas Świąt starałam się odpocząć od komputera i komórek.
Nie do końca się udało, ale i tak jestem zadowolona, miałam dwa dni wyłączony telefon co się w moim zawodzie nie zdarza i co jest generalnie nie do pomyślenia.
Od dzisiaj jestem już w domu na czas nie określony. Spokojnie czekam na początek lutego i spotkanie z małą Zu.

Przygotowania kulinarne całkowicie pochłonęły czas przed świąteczny, tonie takie proste gotować we dwie :)


udało nam się w tym roku wyczaić super śliczną choinkę, która dumnie zajęła pół salonu. Cieszę się z niej bardzo. Zawisły na niej buty dla Zu, a pod nią gwiazdka zostawiła małej skarpety, nie zmarznie na pewno :)

Mam nadzieję, że spędziliście te Święta w spokojnej rodzinnej atmosferze bo tego chciałam Wam życzyć wcześniej.

piątek, 17 grudnia 2010

baleriny i torba

 uszyłam sobie torbę. w moim ulubionym kolorze lnu z ulubioną różaną podszewką z tej podszewki uszyty też ptaszek - ostatnio przeze mnie bardzo lubiany tak jak koniki, fajne ma zaszewki bokami dużo się mieści, w środku kieszeń na komórkę i portfel. Zrobiłam wykrój, przerysowałam, wycięłam i już wiedziałam, że za mała będzie. No i jest. chciałam głębszą, bardziej pojemną, po prostu wór na wszystko. a ten jest za mały.
 Nie chciałby ktoś przygarnąć? chętnie oddam za niewielką opłatą. Ma kilka nie dociągnięć, nie jest doskonała - taki urok ręczno-maszynowych prac krawieckich, ale dla kogoś kto nie potrzebuje naprawde XXL jest idealna


uszyłam też dwie nowe pary balerinek z podeszwą nie ślizgającą. Urocze muchomorki z różaną wkładką (tą samą co w torbie) Rozciągliwy rozmiar 38. idealnie się dopasowują do stopy, strasznie wygodne.
 rozciągnęłam do zdjęcia, żeby pokazać jaka śliczna podszewka :D
 i zielone. takie chińskie bardziej moim zdaniem. Kojarzę z jakiegoś filmu akcji, że wojowniczki kung fu biegały w takich :)

 lniane, raczej nie rozciągliwe, ale super trzymają się na stópkach. podszewka w urocze kwiatuszki, uwielbiam ten materiał. rozmiar 37,

i szyję ozdoby nadal, koniki i ptaszki, całą furę. 4 z nich poleciały na Podkarpacie, a z tamtą wylecą do Francji.

miłego dnia, pozdrawiam

czwartek, 16 grudnia 2010

wyniki

z pośród 14 osób które zapisały się pod kurkowymi cukierkami mój mąż na drodze telefonicznej ankiety dziś rano wcielając się w rolę koło_ fortunowej Magdy, albo familjadowego Karola lub jeśli ktoś woli kocham-Cię-Polsko - Zielińskiej wybrał nr 7.

a nr 7 to
eumycha pisze...
Ojej, chętnie przygarnęłabym takie ptaszki! Przy okazji dziękuję za pantofelki, są cudne i będą wspaniałym prezentem dla mojej siostry ;o)

wtorek, 14 grudnia 2010

medialna kura -d

Oj, a wydawało się, że ten wywiad to się nigdy nie ukaże :)
bo zrobiony był chyba z pół roku temu, albo dłużej.
Ale jest i cieszę się z niego bardzo. Bo to miłe tak popatrzeć na własne zdjęcie i prace na jakimś obcym portalu :D
przy okazji pochwalę się, że kura-d dostała się do grona wylęgarniowiczów i można moje ptaszki i koniki kupić w wylęgarnia.com są też baleriny, które w rozmiarze 37/38 czekają na właściciela. Powstały też inne z myślą o wylęgarni, ale chwilowo nie mam czasu zrobić im zdjęć więc pewno to jeszcze wszystko troche potrwa.

na razie zapraszam do lektury lekko już nieaktualnego wywiadu o tym jak kura-d uczyła się szyć :P

Kulturowy Gościniec

candy do jutra

pozdrowienia

niedziela, 12 grudnia 2010

wołek i osiołek

Moja szwagierka-katechetka ma zawsze oryginalne pomysły na akademie szkolne, ale tym razem przeszła samą siebie. Jasełka w jej szkole będą kukiełkowe, a postaci będą z łyżek drewnianych ubranych w sukienki.
Zapytała czy pomogę, a ja się chętnie zgodziłam, bo przecież troszkę szyję cały czas.
Podoba mi się, że próbuje pokazywać dzieciom różne sposoby realizacji, że je angażuje i że pozwala twórczo im się rozwijać.

Do mnie należało zrobienie wołka i osiołka. pojęcia nie mam jak wygląda oryginalny wołek, ale to chyba coś jak zwykła krowa nie?:) osiołek w każdym razie w zamyśle i w realizacji wyszedł tak jak chciałam, szalenie mi się podoba.

Planuje uszyć takie koniki, bo ja bardzo bardzo koniki lubię ostatnio, w ogóle stwierdziłam, że okonikuje Zu jej część pokoju, myślę, że wtedy nie będzie przesłodzony, a chciałabym uniknąć nadmiernej cukierkowości.

Inne realizacje idą z kopyta (znowu koniki;), ale to wszystko to samo, więc nie pokazuję. Poniżej zdjęcie zamówienia specjalnego na malutkie ptaszki (8cm długości) i mniejsze serduszka (8cm wysokości). Ciężko się szyło, ale są naprawdę urocze. Gdyby ktoś miał ochotę to zostało mi kilka ptaszków i dwa serduszka, bo uszyłam na zapas:)

czwartek, 9 grudnia 2010

ozdoby świąteczne - ciąg dalszy

 szyję cały czas, ogromną radość mi sprawiają, te Bożonarodzeniowe ozdoby, wszytskie takie radosne zachęcają do wczuwania się w klimat:)
Uszyłam jakiś czas temu, wzorując się nieznacznie na koniku Dala, czerwonego konika. Spodobał mi się bardzo, uszyłam ich więcej, poleciały w świat, a ja stwierdziłam, że dobrze by było spróbować jakoś konika ozdobić, a ponieważ mam fajną kwiecistą bawełnę powstał biały konik w kwiaty:)

kwiecisty czeka na nowy dom, jego cena to 15 zł

oczywiście stado małych koników na zamówienia różniste raz się powiększa, raz zmniejsza. Ale jest to cały czas wesoła, spora gromada. za sztukę tylko 4,50
uszyłam też anielskie skrzydła z czerwonymi kokardami. oczywiście lampa źle je doświetliła, i zdjęcie nie oddaje uroku. są piękne, wysokie na 14 cm i kosztują 15 zł za sztukę czyli zupełnie nie dużo.

wszystko do kupienia na allegro, link w panelu bocznym.
Przypominam o candy piętro niżej, jeszcze dużo czasu:)


i pozdrawiam serdecznie czytaczy, podglądaczy i komentaczy :)

poniedziałek, 6 grudnia 2010

kura rozdaje cukierki

z okazji rocznicy bloga, która będzie w styczniu:) rozdaje w grudniu, żeby się  do świątecznego ozdabiania przydały :D
zestaw 3 ptaszków na choinkę lub do okna.

zasady jak zawsze i wszędzie. proszę zostawić komentarz i wkleić linka do siebie na bloga, kto nie ma bloga to tylko komentarz:)

zakończenie 15 grudnia
ptaszki zdążą w sam raz na ubieranie choinki :)


a tak zupełnie przy okazji napiszę co mi się marzy:) zaproszona do tej zabawy przez B.
1. marzy mi się nowa maszyna do szycia, bo obecna powoli dogorywa :)
2. marzy mi się ogromny stół jadalny na toczonych nogach 
3. marzy mi się żeby taka śliczna zima trwała do końca lutego a od pierwszego marca była już wiosna :)


wtorek, 30 listopada 2010

dla dużych :)

sama pozazdrościłam małym księżniczkom, a komentarze różne, które dostałam odnośnie kompletu z posta niżej skłoniły mnie do próby uszycia rozmiaru 38 :)

 podwójnie polarowe, z soczystą pomarańczą wewnątrz rozgrzeją nawet największą Królową Śniegu :)

rozmiar 38 dostępny tutaj a każdy inny dostępny mailowo.
cena 35 zł

sobota, 27 listopada 2010

dla księżniczki

Niewielki komplecik dla Księżniczki.
Buciki z ciepłego polaru rozmiar 0-3 miesiące oraz 20 cm różowy miś.
Tak sobie myślę, że równie dobrze te buty można by na choince powiesić są po prostu wspaniałe! :)

cena za komplet 30 zł (buciki 20, miś 10 zł)

męska wersja się szyje :)


czwartek, 25 listopada 2010

kura d. na facebooku

kura na facebooku

tak, udało się założyć stronę. Narazie niewiele tam jest, ale chodziło mi przede wszystkim o to aby oddzielić kurę od moich prywatnych zdjęć.Jak się okazało, nie po raz pierwszy jestem lewa do takich poważnych komputerowych rzeczy. Dlatego prośba jeśli ktoś, kto to czyta zna się choć trochę lepiej niż ja i pomógłby mi zespolić bloga z facebookiem to błagam o maila lub komentarz pod postem, albo jaką kolwiek inna formę kontaktu.
Chciałabym żeby był przycisk lubię to pod postem i żeby był odnośnik do strony w bocznej szpalcie.

Ale jak zaczęłam czytać instrukcje bloggera jak to zrobić to zzieleniałam kompletnie.
Kury źle wyglądają w zielonym, więc dałam sobie spokój:)

sobota, 20 listopada 2010

renifer



Pierwszy taki w mojej kolekcji.
Spodobał mi się bardzo i chciałabym szyć kolejnego:D na pupie ma wszytą metkę kury.

przy okazji kawałek mojej nocnej szafki.
reniferek za jedyne 30 zł.
znalazł już swój dom, ale chętnie uszyje kolejnego :)

czwartek, 18 listopada 2010

Anielka lawendą pachnąca


Pomimo szarugi, szybkich ciemności na zewnątrz i ogólnego spadku humoru dużo ostatnio szyję. Może właśnie to jest powód, że tak dużo. Żeby zająć myśli i ręce i przetrwać jakoś tę późną jesień.
Powstały dwie takie lale- Aniele. Bardzo lubię to imię - Aniela. Zu miała tak mieć, ale przesądził szeroko pojęty kompromis :)
Anielka ma brzuszek wypchany lawendą, pięknie pachnie. W rękach czerwona róża, na nogach buciki - gotowa do drogi.
Jak pisałam, powstały dwie. Jedna już ma właścicielkę, druga czeka na kogoś :)

zapraszam, w rzeczywistości o wiele bardziej urokliwa.

wtorek, 16 listopada 2010

koniki




nic nie poradze, szał szycia koników opanował mnie zupełnie.
są wspaniałe.
oto niewielka ilość z tych które ostatnio powstały.
można je znaleźć tutaj

sobota, 13 listopada 2010

troche różności




trochę szyłam przez ostatni tydzień, ale plecy dają mi już nieźle w kość. Jakby co to tu :)). Czekają na mnie 3 duże rzeczy do uszycia, ale mentalnie nie jestem w stanie ich teraz objąć wyobraźnią:)

Chciałam wszystkim którzy tutaj kukają, a nie dyskretny licznik wybija ogromną ilość, polecić panią Basie Stepniak- Wilk. Wczoraj odbył się jej koncert, w ramach promocji książki. Książkę też polecam, ale to już inna bajka. Do słuchania Pani Basia, rewelacja :)

czwartek, 4 listopada 2010

przygotowania do zimy

Zainspirowana pracą Niedzielki postanowiłam uszyć moją wersje z myślą o wielu nadchodzących wystawnych kolacjach i obiadach które niewątpliwe czekają na nas w przyszłym roku. Już wcześniej myślałam o uszyciu obrusu z kieszeniami na sztućce, ale pomysł woreczków jest zdecydowanie, moim zdaniem praktyczniejszy. Oto jak wyszło.

wołałam nie eksperymentować z kolorem, wychodze z założenia, że biały bedzie zawsze pasował a zmieniać sie bedzie serwetka w woreczku.



powstały również pierwsze czerwone ozdoby świąteczne. Duże miękkie serducha i ptaszki. można je znaleźć tutaj.

wtorek, 26 października 2010

Narzuta dla mojej Zu

Syndrom wicia gniazda mam.
Jak prawdziwa kura :)
Chciałam już dawno uszyć narzutę, ale bałam się takich rozmiarów "dzieła".
Okazuje się, że nie taki diabeł straszny i mimo pewnych nierówności udało się :)
Mam nadzieje, że Zu będzie zadowolona.

Osobiście najbardziej podoba mi się konik na samym środku :)

wtorek, 12 października 2010

pościel i woreczki



warunków do ekspozycji niestety nie mam, a i zdjęcia robione nocą nie oddają do końca kolorów i piękna. Fakt faktem bardzo podoba się sprawczyni :)

Dwie mniejsze poduszki zostały wymuszone przez powiększający się brzuch, który w dość bolesny sposób domaga się podpory.




A woreczki to taki przyjemny akcent na koniec, można kupić je tutaj

czwartek, 26 sierpnia 2010

Żyrafy


Po najróżniejszych szpitalnych przygodach wracam do życia i do pracy:) pojawiły się w miedzy czasie jeszcze inne prace, ale uciekły w świat tak szybko, że nie zdążyłam utrwalić ich na fotografii.
Aktualnie prezentuje te oto dwie żyrafy, dla dwóch dwu dniowych kawalerów :) bardzo się ucieszyłam, że się pojawili na świecie. Mam nadzieje że spodobają im się zabawki :)