wtorek, 28 lutego 2012

gór(l)aleczka

to jedna z moich najlepszych (moim zdaniem) lalek.
porzuciłam cienkie tildowe nogi na rzecz konkretnych łydek:)
filcowe warkocze i wielki uśmiech.
to już nie jest light folk. to jest folk pełną gębą :))



17 komentarzy:

  1. Jaka fajna Panna! :) I dobrze, że ma porządne łydki, a nie takie, kurcze, chuchro :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ulala jaka lala!:D Świetna! To ja dla podbicia klimatu dorzucam dowcip:

    Siedzi baca przed chałupą i śpiewa. Przechodzi drugi baca:
    - Co sie tak dżes?
    - To nie dżes! To folk ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. uff, na szczęście nie tylko ja mam wielkie łydy...

    OdpowiedzUsuń
  4. kuro Kochana! Jak się na nią patrzy to zaraz czuje się powiew wiatru na Hali Kondratowej. Hej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ma wspaniały wyraz twarzy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z takimi łydkami lala o wiele ładniejsza... no i prawdziwa postawna górlalka :D

    Zapraszam do zabawy, szczegóły u mnie na blogu w najnowszym wpisie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wreszcie nie Tilda... BRAWO, już od tych tild mnie głowa boli, prawdziwa pyza z polskich dróżek ;)
    Jeszcze poliki rumiane i rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię Tildy, nie mam przesytu bo ich nie szyję :D

      Usuń
    2. To wiem, dlatego się do góralki cieszę :)
      Bo taka swojska babeczka!

      Usuń
  8. Kuro.D :)
    To prawdziwa Lalka Polka! i tak trzymać!
    pozdrawiam,
    miłośniczka folku pełną gębą:))
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lalka -Polka :D dobre, pozdrowienia serdeczne! :D

      Usuń