sobota, 21 maja 2011

szyje

ostatnie dni urlopu macierzyńskiego upływają mi na szyciu i sprzątaniu. Zuzia powoli poznaje się ze swoją nianią, a ja powoli oswajam się z perspektywą powortu. Jeszcze kilka dni mi zostało.
Kiedy zaszłam w ciążę postanowiłam, że wróce do pracy jak najszybciej.  Nie wyobrażałam sobie życia w zwolnionym tempie, bez adrenaliny jaką daje mi praca. A teraz... no cóż, najchętniej bym nie wracała. Uwielbiam zajmowac się Zuzią, gotowac, prac, byc prawdziwą Kurą d.omową. Ale każda z Was napewno wie, jak nasze "prorodzinne" państwo dofinansowuje mamę na wychowawczym. Chwilowo nie ma wyjścia, wracam. Może, jeśli szycie przekształci się z pasjonarskiego w zawodowe będę mogła z pracy zrezygnowac, ale narazie jeszcze do tego daleka droga.

ciesząc się sobotą w owarzystwie córki podrzucam do obejrzenia nowe rzeczy.
Skrzydła i misie.


miłego weekendu

4 komentarze:

  1. Rozumiem Cię. Sama początkowo chciałam szybko wrócić do pracy. Okazało się, że na żłobek publiczny się nie załapiemy, a na prywatny to ledwo wystarczy moja pensja, po doliczeniu kosztu dojazdów wyszłabym i tak na zero, opiekunka zarabia więcej niż ja...więc zostałam w domu...i tak sobie siedzę już dwa i pół roku...przede mną kolejne lata...choć koleżanki z pracy coś mówią o planach dyrekcji na otwarcie żłobka i przedszkola dla dzieci pracowników. Co jak co, ale opinię sanepidu to mają od ręki...przecież dyrektor sam pod sobą dołków kopać nie będzie ;o)
    Zobaczymy co to będzie.
    Mam nadzieję, że Tobie ułoży się po Twojej myśli.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kochana ja też mówiłam, że wracam raz - dwa do pracy, a tu psikus - wcale nie chcę i zostaję z Młodym aż ten skończy rok :) Po macierzyńskim wykorzystam cały urlop zaległy i bieżący, wyprztykam się z części oszczędności ale z Młodym zostanę i już! Dziecko zmienia punkt widzenia :)
    (i nawet się zrymowało)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jaaa a to mnie natchnęłaś!! Mojemu Kamilowi wypadł ząb i zaglądając tutaj wpadłam na pomysł że mu uszyję takiego! rewelacja =D

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne te skrzydełka szyjesz. A co do powrotu do pracy to znam ten ból :(

    OdpowiedzUsuń