piątek, 23 grudnia 2011

wszystkiego naj naj

opaska dla Zu i dla mnie uszyta. ciasta prawie upieczone, prezenty się pakują.
Nie pozostaje mi nic innego jak złożyć Wam, moi drodzy czytelnicy spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
Życzę sobie i Wam, aby przyszły rok był tak samo jak ten, a może bardziej rozwojowy.

i odpoczynku dla nas wszystkich :)

piątek, 16 grudnia 2011

lalka z czerwoną czapeczką

 w przerwie od dużego szycia uszyłam relaksacyjnie :) lale niebieską, włosy z filcu upięte ma w dwa kucyki, a żeby jej nie było zimno w ewentualnej podróży i przy ewentualnym zaśnieżeniu dodałam jej czapkę. Chyba jeszcze doszyję pomponik na koniec, wyglądała by jak Nody :)
 czapeczka zdejmowana, oczywiście, bo przecież w pokojach dziecięcych jest ciepło, mogła by się przegrzać. Pomyślałam o wszystkim :D
laleczka jest do wzięcia. wysokość około 50 cm cena 30 zł

sobota, 10 grudnia 2011

duży projekt czyli szyte maskotki z logo

 tym zajmuję się od miesiąca. Szyciem i wypychaniem setki lalek z głową słońca. Każda z nich dostanie jeszcze niebieską sukienkę, buty i szaliczek.
A to wszystko dlatego, że Akademia Bezpiecznego Śniegu poprosiła o uszycie ich loga, aby dzieci miały pamiątkę z ferii.
Akademia Bezpiecznego Śniegu uczy głównie dzieci, a kura d. szyje głównie dla dzieci. Nie mogło się nie udać :)
tak to wygląda na obrazku.

a tak u mnie. brakuje jeszcze ubranka i nart.

drugi duży projekt to na razie tajemnica, ale kiedy już będzie co pokazać na pewno znajdą się tutaj zdjęcia.
tymczasem zrobiłam zamówione nutki. w trzech kolorach:)


fioletowy znów wygląda jak czarny, nic nie poradzę na to beznadziejne światło

dziękuje za odwiedziny i komentarze. nowych obserwatorów witam serdecznie.

miłego dnia

czwartek, 8 grudnia 2011

po rabkowo

Nie wygrałam :)
 
zdjęcie ze strony kulturowego gościńca

Ale co tam:) atmosfera na kiermaszu i koncercie rekompensowała przegraną i ocierała łezki :P
Nie wygrałam nagrody, ale mam ogromną satysfakcję, że rabczanie, moi "ziomale :P" zobaczyli, że coś tam tworze i nawet im się podobało.
tutaj znajdziecie zdjęcia z imprezy   Kura d. oczywiście dziobek w uśmiechu cały czas :P na jednym ze zdjęć z własnym, rodzonym bratem, kropka w kropkę, że tak powiem, na pewno nas nie podmienili :P

Tymczasem na tapecie dwa wielkie projekty, o których napiszę następnym razem i będą już zdjęcia szyciowe, bo nuda panuje tu ostatnio, przez te duże projekty właśnie.
Będzie też wyprzedaż świąteczna w najbliższym czasie na którą zapraszam bo na pewno będzie okazyjnie :)
Jak tylko poprawi się pogoda, bo sypie śnieg prze piękny, ale chmur przez to dużo postaram się zrobić jasne, ostre zdjęcia w naturalnych kolorach :) o które w zimie tak ciężko, jak wiedzą wszyscy :))

pozdrawiam Was serdecznie z zaśnieżonej prze pięknie Rabki Zdrój. Dziękuje jeszcze raz za Wasze głosy na mnie.

i taka myśl na koniec: jak się bardzo, bardzo chce i bardzo, bardzo ciężko pracuje to marzenia się spełniają! I moje się właśnie spełniają i Manufaktura działa i to już pół roku. Pełnia szczęścia po prostu :)

sobota, 3 grudnia 2011

dwie ósemki - post sentymentalny

w moim życiu muzyka przez bardzo długi czas była na pierwszym miejscu. Teraz nadal jest w czołówce, ale Zuz i Mat zajęli podium :)

Do szkoły muzycznej zapisałam się zw na moją przyjaciółkę. Wiolonczela pojawiła się przypadkowo, miał byc fortepian. Pokochałam ją i stała się moją prywatną powierniczką wszystkich problemów, dzięki niej się wypowiadałam grając raz te smutniejsze raz weselsze utwory.
"Romans" trwał 8 lat. to dużo i mało, dla mnie to najpiękniejsze lata młodości:) ale wybrałam zwykłe liceum, chłopaka ( też muzycznego, męża obecnego), prace w wakacje i tak oddalałyśmy się z "Wiolą"coraz bardziej.
Rok temu dostałam od męża nową wiolonczelę, piękną, o głębokim miodowym głosie. Niestety okazuje się, że Zuzia jej nie lubi i płacze gdy gram ( może to za długa przerwa była ;) nie mam też czasu niestety by się nią porządnie zaopiekować, liczę jednak, że kiedyś nadejdzie ten moment i do siebie wrócimy:)

Po tym długim wstępie przedstawiam szyciowe nawiązanie do muzyki. Dwie ósemki. Na specjalne zamówienie Pani Doroty z radia Kraków, uszyłam ich więcej. A będą dostępne w pięciu polarowych kolorach: fioletowym, niebieskim, czerwonym, pomarańczowym i białym.  
w razie zainteresowania zapraszam do pisania maila. cena w cenniku u góry :)

czwartek, 1 grudnia 2011

zakończenie głosowania czyli losowanie 3 niespodzianek :)

Dziękuje za wszystkie głosy które oddałyście ( oddaliście;) na moją osobę kurkową.
Wczoraj byłam na miejscu piątym, ale to nic nie znaczy, bo okazuje się, że niektórzy ( również głosujący na mnie) głosowali więcej niż jeden raz. A nie można:)
Trwa weryfikacja, tajna oczywiście. Wyniki 6 grudnia na kiermaszu, zapraszam.

weryfikacja trwa, a ja się tutaj chciałabym odwdzięczyć:) a jak:)
w sumie było 53 komentarze, z czego 3 moje, więc 50. maszyna losująca w postaci koleżanki zza biurka wybiera...........

nr........
13. 7, 47.

maszyna nie stronnicza, nie zna nikogo, ja też nie patrzyłam czyj jest który komentarz.

nr 7 to


barbaratoja pisze...
Nie znam innych osób, ale do ciebie zaglądam z każdym twoim wpisem, więc ciebie chyba znam;-)
Zagłosowałam!

nr 13 to:

Bezdomna Wioletta z Szafy pisze...
mnie do klikania namawiać nie trzeba, więc i mój głos oddany. Może dodaj wpis na forum szyjemy po godzinach... tam się takie akcje udają, bo dziewczyn jest MOC. Pozdrawiam :)

nr 47 to

Mysia pisze...
Ja również zagłosowałam, to chyba można raz dziennie czy coś, bo już wcześniej tez głosowałam ;o)


Gratuluję i dziękuję.

proszę o maila z adresami. na manufakturaas@gmail.com

niespodzianki popłyną do Was w najbliższym czasie :)


miłego dnia


poniedziałek, 28 listopada 2011

lala bardzo długa

 na zamówienie, dla dziewczynki. Lala bardzo długa, ma ponad pół metra.
Spódniczka ma 3 warstwy tiulu żeby się ładnie rozkloszowała.
opaska we włosach, piegi, kokarda z tyłu, elegantka pełną gębą :D
cena takiej lalki to 30 zł


poniedziałek, 21 listopada 2011

stado reniferów




moje prywatne stado reniferów. chętnie by znalazło inną stajnię, że tak powiem, cena za 20-sto centymetrowego renifera 3 d to 20 zł.
będzie okazja aby te reniferki zobaczyc na żywo.
już w tą niedziele w Krakowie ja i moja trzoda będziemy na kiermaszu przy ulicy Borsuczej, 

a 6 grudnia od 18 w Rabce rozpocznie się kiermasz połączony z zakończeniem konkursu made in Rabka.
 Jak już pisałam wcześniej, jedną z nagród jest nagroda internautów. Dlatego proszę Was raz jeszcze o pomoc. Wśród osób, które zagłosują na mnie, czyli Agatę Stasik oraz podpiszą się pod ttym postem wylosuje 3 nagrody niespodzianki.

Tutaj można glosować
bardzo będę wdzięczna :)




środa, 16 listopada 2011

renifer w 3d

 renifer w groszki z profilu i w 3 d. to moja kolejna propozycja na święta. zachowuje się trochę jak bańka wstańka ( ktoś kojarzy taką zabawkę? ;) powstanie takich na pewno więcej i inne kolory również bo moim zdaniem są naprawdę urocze.
Bardzo dziękuje za wszystkie głosy. Wydaje mi się jednak, że zabraknie ich do wygrania. Nie przeszkadza to aż tak bardzo:) najbardziej się cieszę, że wiele osób się aktywowało i teraz wiem, kto mnie odwiedza. Serdecznie dziękuję. Dziękuję też za pozytywne anonimy:) przełamujecie stereotyp polskiego internauty :P :)

wtorek, 15 listopada 2011

prośba kury d. pomożecie?





Biorę udział w konkursie Made in Rabka na kulturowy produkt roku. Jedną z nagród jest nagroda internautów.

Czy pomożecie mi ją zdobyć?
Wystarczy oddać głos, co zajmie nie więcej niż 3 sekundy.

Zagłosować można tutaj:

Głosowanie pod tym linkiem



Ankieta znajduje się po prawej stronie, a ja nazywam się Agata Stasik gdyby ktoś nie wiedział :), bo raczej posługuję się tutaj  kurkowym podpisem.

Będę szalenie wdzięczna, wygrana sprawiła by mi wiele radości, ale konkurencja jest bardzo mocna.

Pomożęcie?

ponieważ dzięki Wam mam bardzo dużo głosów za co pięknie dziękuje postanowiłam się odwdzięczyć. Proszę wpisujcie się pod tym postem, kto głosował. Wylosuje 3 nagrody niespodzianki.

środa, 9 listopada 2011

wizyta w radiu kraków

Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie. Pani Dorota i Pani Magda okazały się przemiłe nie tylko z głosów, które znam ze słyszenia :)

Wizyta w radiu to była ogromna przygoda. Dużo nerwów przed wejściem na antenę, ale kiedy już zaczęłyśmy rozmawiać cały stres poszedł w zapomnienie.

Dowiedziałam się jak to wygląda "od kuchni" a zawsze mnie to ciekawiło. Tym bardziej się cieszę, że byłam widziałam i zostaną mi wspaniale wspomnienia.

Witam wszystkich odwiedzających, którzy dostali się tutaj dzięki radiu Kraków, pozdrawiam serdecznie tych, których zainspirowałam, a już wiem, że takie osoby są:)) A tym którzy trzymali kciuki dziękuje z całego serca.

specjalnie dla Lejdika: :)
rozmawiałyśmy w dwóch częściach po 5 minut, które trwały w moim odczuciu 20 sekund. Pierwsza część była o pasji do szycia, o mojej pracy zawodowej i o tym, że szycie początkowo było odreagowaniem stresu w pracy, trochę o mojej rodzinie i trochę o rzeczach, które uszyłam. Nie pamiętam co dokładnie mówiłam, bo okropnie się denerwowałam, na pewno mówiłam o transporcie na Węgry bo tym się zajmuję na co dzień i o kosmetologii, bo ją studiowałam. 
Druga część była o mojej firmie, o tym czy założyłam ją sama, czy z pomocą ( pomagała mi mama, która jest księgową). Mówiłam o tym, że lubię wyzwania, że trzeba stawiać sobie wysoko poprzeczkę. To moja filozofia, mieć cel, nawet odległy i do niego dążyć. Chodziło nam przede wszystkim aby zainspirować słuchaczki, aby też się zaktywizowały. 
Nie wiem co jeszcze mówiłam :P bardzo się denerwowałam, zw na wadę wymowy, bardzo chciałam być zrozumiana, a niestety nie miałam gdzie pośpiewać więc Twoja rada z wcześniejszego posta nie przydała mi się. 
Wrażenia ogólne baaaaaardzo pozytywne. Jestem zachwycona. To jeszcze jeden dowód na to, że marzenia się spełniają jeśli im się troszkę pomoże :)

poniedziałek, 7 listopada 2011

kura d. w radiu kraków

Jutro przed 10 w audycji Przed Hejnałem kura d. będzie odpowiadać na pytania dotyczące szycia i życia, a przede wszystkim opowie o miłości do tego co robi.

zapraszam do słuchania.

http://www.radiokrakow.pl/

czwartek, 3 listopada 2011

proszę państwa oto...

 miś. Od kilku dni miś grzecznie czeka na swoje ofotografownie. polubiliśmy się, choć szycie go zaliczam do tych bardziej skomplikowanych. długo czekał wykrojony, potem tylko z głową potem łapki, aż się doczekał całości jestestwa :D
Miś uszyty z lnu beżowego i białego, wypchany standardowo antyalergicznym wkładem, aby każdy mógł się tulić bez obaw. przeszyłam mu brzuszek ozdobnie, by przypominał Koralgola.
miś pięknie się tuli. I szuka domu. Już drobi nogami żeby wylecieć ode mnie.

serduszka, renifery, ptaszki i koniki na choinkę w różnych kolorach

 powstały na zamówienie, czekają na akceptację i być może polecą do Szczecina. uszyłam je w wielu kolorach, mniej świątecznych też:) niebieskie koniki moim zdaniem superrr :D
 15 cm reniferki, same Rudolfy jak widać:)
 materiał w groszki bardzo mi się spodobał, będą z niego piękne sukienki dla lalek.
no i ptaszki. do wyboru do koloru.
ciągle ćwiczę te ozdoby choinkowe, ale nie tylko. Już jutro pokaże zdjęcia mojego nowego towarzysza szycia :) od kilku dni siedzi ze mną, najpierw nie wypchany, a teraz jeszcze bez oczów, ale to kwestia dzisiejszego wieczora i będzie gotowy.

ps. wprowadziłam na górze strony, mam nadzieję, że to tylko ułatwi korzystanie z bloga. mam nadzieję, że dział współpracujemy za niedługo się powiększy, zapraszam serdecznie :)
miłego dnia

piątek, 28 października 2011

torba, miś, ozdoby, czyli mix smaczny i zdrowy

dzisiaj podrzucam zdjęcia, które już dawno czekały na publikację tutaj.
torba podczas tworzenia:) kupiłam ostatnio stempel od ushii i tak mnie natchnęło do ostęplowywania, że jak tylko znajdę chwile będzie więcej torebek.

 ale chwili chwilowo nie mam. szycie ozdób pochłonęło mnie bardzo. nie marudzę, czekałam na to. uwielbiam Boże Narodzenie, a przygotowania do niego są równie wspaniale jak samo świętowanie, więc cieszę się, że u mnie trwa to tak długo :))


w między czasie powstał też miś dla dziewczynki. koniecznie niebieski z różowym akcentem. no to jest :D



sobota, 22 października 2011

szyte bombki, sople i nowe muffinki

 

uszyłam bombki w dwóch rozmiarach. są białe, z góry materiał jest haftowany, w dolnej części jest gładki. do bombek powstały też sople. w dwóch rozmiarach. Spod ozdobnego materiału przebija szary len. bardzo je lubię. świetnie będą wyglądały na choince.





bombki:
mała: 7 cm średnicy - 6 zł
duża: 10cm średnicy - 8 zł

sople:
mały: długość  11 cm- 4 zł
duży: długość 14cm - 6 zł

w razie zainteresowania proszę pisać maila

 uszyłam też nowe muffinki. waniliowe w różanych miseczkach oraz pistacjowe w różowych w kratkę. Waniliowe powstały na zamówienie, pistacjowe są wolne, czekają na łakomczucha :)


wszystkie moje wytwory będzie można pooglądać, pomacać i kupić już za miesiąc w Krakowie na kiermaszu.   27 listopada na ul Borsuczej w klubie Borsuczek. Czas idealny żeby zdążyć wyręczyć Mikołaja:) zapraszam serdecznie. będzie konkurs w którym kura d. sponsoruje jedną z nagród. :) poniżej link do tego wydarzenia na facebooku.



chciałabym Was również zaprosić na bloga niciostoria, gdzie mama mojej przyjaciółki pokazuje co szyje i dzierga. Dawno temu poprawiała mi rękawy w żakiecie, wtedy nikt się nie spodziewał, że ja też zacznę szyć, choć jej poziomu pewnie nigdy  nie osiągnę.

czwartek, 13 października 2011

pierogi podano! - ruskie uszyto :)

 


uszyłam je już jakiś czas temu. smakowite ruskie pierogi:)

cena za komplet 5 sztuk 10 zł

sobota, 8 października 2011

pierwsze ozdoby świąteczne w tym roku

świąteczny ruch zauważyłam już na kilku blogach. Wiadomo, że hurtowych ilości nie robi się z dnia na dzień. Ja jakiś czas temu uszyłam moje prototypy, zebrałam zamówienia na kolejne i jakoś to tak siedzi. Ale czas motywacji nadchodzi wielkimi krokami, bo to już pierwszy tydzień października za nami, a czas tak szybko goni ostatnio, że ledwo nadążam.
szyte renifery, polarowe, lniane, bawełniane, myślę, że sprawdzą się jako ozdoba choinki, stroika, czy jako wykończenie wianka na drzwi.
jak widać zastosowań dużo, a i urodą, mnie przynajmniej zachwycają :)

 uszyłam też serduszka, bo w tamtym roku sprawdziły się u mnie na choince, chciałabym, żeby sprawdziły się też u kogoś.
w górach już śnieg, u nas 3 stopnie, zima idzie po najpiękniejszej jesieni jaką przeżyłam. coraz więcej ozdób będzie się pojawiało, ale nie tylko:)
pozdrawiamy serdecznie ja i mała Zu wcinająca banana :)

środa, 5 października 2011

paczka dla sklepu minimetry

Kura wysyła.
w minimetrach pojawią się lale, misie, anioły i muffiny.
mam nadzieję, że znajdą tam dzieci, które je wezmą do domów.


 lale to mój osobisty czarny koń, uwielbiam je. najbardziej za długie chude ciało i spodenki. mam nadzieję, że nie tylko mi się spodobają.