nastała jesień, czas się otulić.
W ubiegłym roku uszyłam kilka rodzajów kominów light folk, teraz pomyślałam, że ograniczanie się do dwóch kolorów - polaru i kwiaciastej podszewki jest nudne:)
Dlaczego by nie miksować większej ilości wg aktualnego stanu ducha?
Nic prostszego.
Powstał komin szary, przyjemnie gruby, elastyczny i 10 rodzajów cienkich dżersejowych.
Można je nosić osobno lub razem, łączyć, przekładać, zmieniać.
Według osobistych preferencji.
Uwielbiam tę wolność :D
kominy znaleźć można tutaj w sklepie w dziale ubrania.
pozdrowienia jesienne
dokładnie! robię podobnie, zamiast kominów łączę chusty. i czasami mi to na dobre wychodzi, zwłaszcza że bywa raz chłodniej, raz cieplej
OdpowiedzUsuń:) dokładnie:) grunt to kreatywność :)
UsuńŚwietny pomysł
OdpowiedzUsuńdzięki :))
Usuńbardzo fajny pomysł:D
OdpowiedzUsuńjuż wiem co to jest nieskończoność- liczba Twoich pomysłów na godzinę ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje prace!
OdpowiedzUsuńCzy przyłączyłabyś się do akcji Craftujemy dla Hospicjum Cordis?
http://uszytyswiat.blogspot.com/2012/09/craftujemy-dla-hospicjum-cordis.html
Pozdrawiam Kasia
Makolina przepraszam serdecznie ale zaangażowałam się w inną akcje i nie dam rady, ale widzę, że inni znajomi blogerzy się poprzyłączali więc mam nadzieję, że uda się sporo zebrać!
UsuńWreszcie mam okazję napisać Tobie o książce,której jestem szczęśliwą posiadaczką:)))Zdjęcia tej Kury D.są po prostu P-RZ-E-C-U-D-N-E:))))Jaka Ty jesteś na nich śliczna:))))buziaczki
OdpowiedzUsuń:) dzięki
Usuń