środa, 4 stycznia 2012
sowy nie duże
Kocham sowy. Ten motyw chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Od czerwca chyba mam w głowie sowy, które rysowała lookarna, potem uszyłam jedną na próbę, miało być zamówienie, jednak nie było. projekt wpadł między inne kartki, a ostatnio robiąc "porządki" w pracowni ( ściąganie wszystkiego ze stołu w celu w miarę równego pokrojenia materiału) odnalazłam te moje bazgroły. dobazgrałam jeszcze cienką małą sówkę inspirowaną naklejkami na ścianę mojej Zu i tak powstało stado całkiem pokaźne, bardzo brązowe, troszkę zezujące.
Zu i sowy. Strasznie jej się spodobały. Widocznie ona też jest fanką sów, tylko jeszcze o tym nie wie:)
miłego dnia dla Was.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne te sówki
OdpowiedzUsuńCudooooowne! ja też uwielbiam sowy, w każdym wydaniu. Twoje są genialne!
OdpowiedzUsuńsuperoskie są, bardzo śliczne, a malutka po prostu ma dobry gust
OdpowiedzUsuńPomysł na sowy super! Bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńCZAD:D No ja obok sów nie mogę przejść obojętnie:)! Cudne rzeczy tworzysz!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję. Joanka - z witam w kurniku :)
OdpowiedzUsuńNiezły kurnik z sowami;D Co do bransoletek - cieszę się, że pomysł jest inspirujący:)
OdpowiedzUsuńSowy są AWESOME :)
OdpowiedzUsuńSowy rozkładają na łopatki ;)
OdpowiedzUsuń