środa, 27 czerwca 2012

w ramach relaksu - ślinaczek ceratowy

Mam teraz burzę i zawieruchę.
Szyję kiedy tylko mogę, a niestety choroba mojej kochanej Zuzu skróciła ten czas do minimum. Ja też nie czuję się najlepiej, wstawanie do Zu w środku nocy totalnie mnie wykańcza.
Dzisiaj w chwili wolnego czasu, dla relaksu i odpoczynku uszyłam ceratowy śliniaczek.

Zu prawie nie je, więc go nie testowała, ale ja uważam, że sprawdzi się świetnie.

trafił od razu do sklepu. Jedna sztuka gotowa
zapraszam tutaj

9 komentarzy:

  1. Śliniaczek z ceratki to super pomysł!:) Trzymam kciuki, aby ta zawierucha wstrętna szybko przeszła!

    OdpowiedzUsuń
  2. zdrówka dużo, duuużo dla Was obu dziewczyny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. szybko dochodźcie do zdrowia no i czaruj dalej, bo fajnie ci to wychodzi. A z pracą to lepiej mieć jej nadmiar niż brak ;) przynajmniej widzisz, że Twój wysiłek ma sens. Pozdrawiam i jeszcze raz życzę zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo pomocny taki ceratowy śliniak! z pewnością się sprawdzi! Poza tym przepiękna cerata:-) Małej Zu życzymy dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzymy dużo zdrówka. Śliniaczek cudny :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo praktyczny pomysł, kto ma dziecko, ten wie ;)) życzę zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dużo zdrówka dla Zu!
    a śliniaczek uroczy, dla młodej damy akurat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliniaczek już przetestowany, zupka jarzynowa mu nie straszna :)
    pozdrawiam, Patrycja M.

    OdpowiedzUsuń