Moja szwagierka-katechetka ma zawsze oryginalne pomysły na akademie szkolne, ale tym razem przeszła samą siebie. Jasełka w jej szkole będą kukiełkowe, a postaci będą z łyżek drewnianych ubranych w sukienki.
Zapytała czy pomogę, a ja się chętnie zgodziłam, bo przecież troszkę szyję cały czas.
Podoba mi się, że próbuje pokazywać dzieciom różne sposoby realizacji, że je angażuje i że pozwala twórczo im się rozwijać.
Do mnie należało zrobienie wołka i osiołka. pojęcia nie mam jak wygląda oryginalny wołek, ale to chyba coś jak zwykła krowa nie?:) osiołek w każdym razie w zamyśle i w realizacji wyszedł tak jak chciałam, szalenie mi się podoba.
Planuje uszyć takie koniki, bo ja bardzo bardzo koniki lubię ostatnio, w ogóle stwierdziłam, że okonikuje Zu jej część pokoju, myślę, że wtedy nie będzie przesłodzony, a chciałabym uniknąć nadmiernej cukierkowości.
Inne realizacje idą z kopyta (znowu koniki;), ale to wszystko to samo, więc nie pokazuję. Poniżej zdjęcie zamówienia specjalnego na malutkie ptaszki (8cm długości) i mniejsze serduszka (8cm wysokości). Ciężko się szyło, ale są naprawdę urocze. Gdyby ktoś miał ochotę to zostało mi kilka ptaszków i dwa serduszka, bo uszyłam na zapas:)
bardzo ładne -i ptaszki i osiołek i wołek :)
OdpowiedzUsuń