niedziela, 26 lutego 2012

mewa gigantica

powoli odkopuje się z zaległości.
oto mewa gigantica.
 Zamówiona przez UJ aby chroniła 100 małych które zrobiłam już wcześniej
75 cm mewa-matka-gigantkia. skumplowałyśmy się:) Zuźka ją kocha :D będę musiała uszyć drugą do domu.
miłej niedzieli :)

16 komentarzy:

  1. Niesamowita! I ma taki pocieszny wygląd :) Nie dziwię się, że skradła serce :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. boska! ja ostatnio na warsztacie miałam ŚWINIĘ, którą za to pokochał mój Filip, więc chyba też muszę wykonać duplikat ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świnia czeka od października na zszycie. muszę się z nią prze-prosić :)

      Usuń
  3. Hohoho masakra :D Cudna pingwinica :D

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za komentarze, cieszę się, że Wam też się podoba. Mam nadzieję, że przyszłe właścicielki też będą zadowolone:)

    OdpowiedzUsuń
  5. niezła ta kura :) u mnie zaczęło się od koguta - http://jozimama.blogspot.com/2010/05/jak-to-sie-zaczeo.html, ale tenże kogut to przy tej kurze może się schować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna! Wow, robi wrażenie, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "O kurczę", a raczej "O mewo"! - Boska! :)

    OdpowiedzUsuń