powoli kończymy przyjmowanie paczek.
Jest jeszcze kilka, czekam na paczkę od Justyny Steczkowskiej :D ( jupi jupi:) i kilka od artystek działających na ostatnią chwilę czyli tak jak ja:)
Co już wiemy: przekroczyliśmy magiczną liczbę 500 przedmiotów ( wow) i jest zdeklarowanych ponad 130 artystów.
Mój dom przez ostatnie dwa tygodnie to wielki magazyn przepięknych rzeczy. Czułam się jakby codziennie była gwiazdka, wracając z pracy nie mogłam się doczekać, aż wejdę i rozpakuję paczki. I piszczałam z uciechy, bo to co przesyłacie zapiera dech w piersiach.
Oczywiście musiało się wszystko pozmieniać (przypuszczałam, że tak będzie) od czasu kiedy planowaliśmy mała loteryjkę przy pikniku narciarskim. Z małej loteryjki wyszła aukcja, z aukcji wielka aukcja która przerodziła się w kiermasz i aukcję ( licytowanie pięciuset przedmiotów zajęło by nam pewnie dwa tygodnie, stąd ta decyzja), a te znów zmieniły się ( dzięki pomysłom drugiego stowarzyszenia Lokomotywa) w niedziele dla Kuby ( przed akcją będzie koncert charytatywny). Jak widzicie Rabka mała, ale prężnie działa :D
Katalogowanie waszych darów zajmowało mi około 3-4 godziny dziennie, codziennie. Wycena zajęła nam 3 dni, fotografowałyśmy (-śmy, bo pomogły mi moje siostry, ale w sumie -liśmy bo szwagier i mąż cykali te lepsze, ostrzejsze i z lepszym światłem zdjęcia:) w między czasie:)
Moje dziecko kochane ledwo wytrzymuje żeby nie zjadać pudeł które są w całym salonie. W ogóle nie ogarnia, dlaczego nie może zjadać folii bombelkowej, której mam teraz w ilościach hurtowych ( spożytkuje :)
Wielkie serdeczne dzięki ekipie naziemnej, rabczańskiej za pomoc, zginęłabym zaprawdę, jak ciotka w Czechach. Dzięki ekipie jednoosobowej krakowskiej za załatwienie patronatów ( bo mamy! patronat serwisów kursnakurs i kraków zaprasza). Podziękowania największe i najserdeczniejsze wszystkim razem i każdemu z osobna kto przesłał coś do mnie. Udowadniacie, że blogerzy to masa dobroci, a nie tylko anonimowe uszczypliwości, że internet to dobro, współczucie, chęć pomocy. Przy każdym nowym mailu z tytułem Kuba paszcza otwierała się coraz szerzej, bo jak to, skąd tak dużo. Nikt się tego nie spodziewał, no może moja Zuźka:) DZIĘKUJEMY !!!!
A na koniec kilka zdjęć ze strony Stowarzyszenia Kulturowy Gościniec na których widać mój zawalony pudłami salon, ręko-arcy-dzieło, poszarzałą firankę, zmęczoną Kurę d. oraz entuzjazm mojego rodzeństwa :D
Pięknie!!! Salon też piękny z pięknymi kobietami, które robią wielkie rzeczy :D
OdpowiedzUsuńPowinnaś sobie zmienić nazwę, na kura znosząca złote jajka :)
Jesteś złota - robisz coś cudownego, rozrosła się akcja może dla Ciebie niespodziewanie, ale nie przerosła Was, a to najważniejsze!
Trzymam za Was mocno kciuki, bo na pewno dacie radę :)
Będę trzymać kciuki za aukcję. Roboty macie duuużo ale za to później ile satysfakcji, że można komuś pomóc
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kaśka
kiciunia83.blog.onet.pl
Ale się serducho cieszy na wiodk tych zdjęć i tych liczb!:) Rodzice Kuby też są pewnie w ciężkim szoku:)
OdpowiedzUsuńpiękna akcja,cieszę się,że wzięłam udział i podziwiam Twoje zaagażowanie:)
OdpowiedzUsuń:) dzięki dziewczyny :D
OdpowiedzUsuńMysle Kurko,ze jestes na nowej drodze,wszystko sie dopiero zaczyna,ma rozlany ksztalt,ale mam uczucie,ze na tym sie nie skonczy i czeka Cie cos wiekszego.Iwona
OdpowiedzUsuńjeszcze większego niż ta aukcja? nie strasz, więcej już nie udźwignę. Choć wychodzą takie rzeczy o których bym w życiu nie przypuszczała
UsuńSuper, że aukcja przybrała takie rozmiary. Oby tylko znaleźli się chętni i bogaci klienci i Kuba będzie zdrowy. Niesamowite, że ogarnęłaś to wszystko, niezwykła kobieta z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńoby oby ! :D
UsuńMy dziękujemy, że mogliśmy sercami się podzielić Tobie, żeś je przygarnęła!
OdpowiedzUsuń